Rzecz o tym, że szybka kawa w papierowym kubku to nie tylko Starbucks czy Green Cafe Nero…
Ostatnio „bawiłem” na Orlenie na dłużej, niż tylko na zwykłe tankowanie.
Nie bardzo miałem gdzie się podziać. Z jednej strony do domu daleko, a z drugiej jednak czasu nie na tyle dużo, żeby coś konstruktywnego „stworzyć”. Akurat, żeby wpaść gdzieś na kawę.
A skoro tak, to padło na Orlen. I właśnie tam „miałem sen”…
Oto jak to z tym snem było.
Polska stacja paliw
Siedzę na Orlenie, ale w sumie mógłby to być też Lotos, czy inna polska stacja.
Bo z paliwem u nas to jest tak, że jeśli nie jesteśmy zmuszeni żółtą kontrolką do natychmiastowego uzupełnienia baku auta, to w pierwszej kolejności szukamy polskiej stacji 😉
Dlaczego tym razem padło na Orlen? Bo lubię ich kawę – a dodatkowo stacji innych polskich operatorów w okolicy nie uświadczysz 😉 Trochę tak jak z dowolnym kolorem Forda T, pod warunkiem, że będzie on czarny 🙂
Siedzę zatem na stacji, popijam kawę, patrzę w ekran telefonu i oczami wyobraźni śnię na jawie, jak zabiegani Warszawiacy (wybacz mi ten mój stolicocentryzm), tak często wchodzący do swoich biurowców z kubkiem kawy, sączą tę kawę z bordowego kubka z napisem „Stop Cafe”.
Bo przecież gospodarczym patriotą można być również ciągle się śpiesząc z kawą w ręku – w sumie dlaczego by nie? 😉
„Przebudzenie” – polska kawa na Stop Cafe
A jako, że „nie cierpię niecierpieć” i nie umiem nie marudzić, to dodam do powyższego, że równie fajnie by było, gdyby nasz największy Orlen sprzedawał kawę nie tylko producenta z Belgii [na stacji, na której byłem, nie znalazłem innej kawy, niż ta na zdjęciach poniżej], ale dodatkowo również jednej lub kilku różnych krajowych palarni… Można przecież wprowadzić polskie marki równolegle do tej belgijskiej.
Polska palarnia kawy
Nie oszukujmy się – w Belgii, tak jak w Polsce, kawa też nie rośnie 😉 Za to w Polsce, tak jak w Belgii, również są palarnie kawy. Może znalazłyby się takie, które jeśli nie samodzielnie, to wspólnie z innymi, dałyby radę obsłużyć, choćby i tylko w części, spore zapewne potrzeby Orlenu.
Byłaby dodatkowa motywacja do postawienia na Stop Cafe 🙂
To jak Orlenie – macie już #PolskieSoki, to może jeszcze #PolskaKawaNaStopCafe? 😉