Rzecz o tym, po czym możemy poznać polski produkt i co może nim być.
Nastała moda na „polskie” 🙂
Nawet jeśli ktoś chciałby to ukryć lub przemilczeć, to po prostu się nie da.
Polska firma – po czym ją poznać? Pomogą aplikacje na telefon i publiczne rejestry.
Czy wiesz, że kod kreskowy 590 to nie zawsze polski produkt?
Coraz więcej producentów chce, aby ich produkty kojarzyły się nam z Polską. Nawet jeśli te związki są, że tak powiem, „luźne”, chcą nas przekonać, że ich wyroby pochodzą stąd i mają na wskroś polski charakter. Że są wyprodukowane w polskiej fabryce, pochodzą z polskiego źródła lub rosły na polskim polu.
Jeśli tego typu kroki podejmują też firmy, których centrala jest za granicą, i które przez lata podkreślały swoją „zachodniość” i „nowoczesność”, to znaczy, że ten trend jest już wyraźny i nie można go ignorować.
Świadczy to o tym, że coraz więcej z nas zwraca uwagę na pochodzenie rzeczy, które wrzucamy do koszyka, a co ważniejsze, że jest nas już tyle, że warto zmieniać strategie marketingowe i szukać mocnych związków produktu z Polską.
Jasne, że zawsze chciałoby się więcej i szybciej, ale trzeba też pamiętać, że „w tworzeniu szkodzi marzeń niecierpliwość” 😉
Mi osobiście sprawia straszną frajdę to, że nawet zagraniczne sieci handlowe podkreślają to, jak to szukają produktów regionalnych czy wspierają lokalne inicjatywy. Nawet jeśliby przy okazji promowali głównie „polskie marki”, które od lat są własnością zachodnich koncernów, to i tak potwierdzają swoim postępowaniem opisywany tu rynkowy trend.
Jak oznaczają swoje produkty sami producenci?
Od razu mogę napisać, że bardzo różnie. Czasami znaki podkreślają tylko polskość produktu, czasami sugerują też lepszą jakość – pełna różnorodność. Kiedyś, dawno temu obiektem marzeń wielu producentów było logo „Teraz Polska”. Później powstały inne znaki – im „dalej w las”, tym więcej. Niektóre z tego typu oznaczeń było de facto projektami komercyjnymi, czyli mówiąc językiem podwórkowym – można je było dostać „za kasę”. A że oznaczeń było coraz więcej, to i sami przedsiębiorcy zaczęli wykazywać się na tym polu kreatywnością – bo po co komuś płacić, skoro można sobie samemu stworzyć własne „polskie” oznaczenie.
Dla przykładu, w różnych miejscach tego tekstu wstawiłem 12 zdjęć (tak opisanych i odpowiednio ponumerowanych) różnych grafik, które znalazłem na produktach znalezionych w domu. A przyznać się muszę do tego, że szczególnie nie szukałem – po prostu wziąłem „z marszu” to, co akurat miałem pod ręką.
Dodatkowo trzeba pamiętać o tym, że ostatnimi czasy różne, przeważnie biało-czerwone znaki zaczęły stosować również firmy z zagranicznym kapitałem wykorzystując np. to, że na terenie Polski znajduje się zakład produkcyjny stanowiący ich własność.
Powstaje więc coraz większy mętlik w znakach… Po wpisaniu w wyszukiwarce hasła „polski produkt” pojawia się cała plejada rożnych grafik – sami sprawdźcie 😉
Sporo tego prawda? I co ciekawe, ciągle powstają nowe tego typu oznaczenia.
Specjalny znak dla żywności
Od niedawna mamy też oficjalny znak ustalony dla produktów rolno-spożywczych. Jego wzór, zawierający informację „Produkt polski”, określił rozporządzeniem z 2016 r. Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Zasady używania tego znaku są opisane w art. 7b ustawy o jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych.
Co ciekawe, w ustawie wprowadzającej powołany art. 7b zapisano, że artykuły rolno-spożywcze, które są oznakowane znakiem graficznym zawierającym informację „Produkt polski” niezgodnym z wzorem określonym w rozporządzeniu z Ministra Rolnictwa mogły pozostawać w obrocie tylko do dnia 31 grudnia 2017 r.
Więcej o tym, co potwierdza, a czego nie potwierdza biało-czerwony znak „Produkt Polski” znajdziesz tutaj:
Kupuj świadomie polski produkt, czyli co potwierdza, a czego nie potwierdza biało-czerwony znak „Produkt Polski”
Co zatem jest polskim produktem?
Może to dziwne, co teraz napiszę, ale musisz o tym zdecydować samodzielnie 🙂
My z żoną stworzyliśmy sobie specjalną hierarchię produktów na potrzeby naszych rodzinnych zakupów i – o ile tylko czas nam na to pozwala – staramy się jej trzymać: najpierw polski producent produkujący w Polsce, potem polski producent produkujący za granicą, później zagraniczny producent produkujący w Polsce, a na końcu zagraniczny producent produkujący za granicą.
Pamiętając o tej gradacji, nie chcemy przy tym rezygnować z wyrobów dobrej jakości. Uważamy bowiem, że szukając dobrych produktów, motywujemy tym producentów do rozwoju i zwiększania swojej konkurencyjności przez dbanie o jakość wyrobów.
Uprzedzając częste w dyskusjach o polskości produktów argumenty od razu napiszę – tak wiem, że nie znajdę na moim rynku bananów lub kawy, które rosły na polu pod Lublinem. I nie znaczy to, że z produktów, które nie są stuprocentowo polskie, w ogóle mamy rezygnować. Nie popadajmy w przesadę 😉
Po prostu uważam, że jeśli możemy, mamy na to w konkretnej sytuacji i czas i środki, powinniśmy w pierwszej kolejności wybierać produkty polskie – wyprodukowane w Polsce przez polskiego przedsiębiorcę.
Wiem też, że często nie jest łatwo tak po prostu na zakupach znaleźć informację o tym gdzie dany produkt powstaje – no chyba, że jest na nim napisane „Made in P.R.C.” 😉 Uważam jednak, że czasami warto się postarać i w pierwszej kolejności szukać produktów, które powstają w Polsce.
Musicie pamiętać o tym, że niestety sama obecność na produkcie kodu kreskowego EAN zaczynającego się od 590 nie pozwala nam przesądzić o tym, gdzie faktycznie produkt został wytworzony, ani też o tym, jaki kapitał dominuje w firmie producenta. Ale dla chcącego nic trudnego 🙂 Internet to kopalnia wiedzy – sprawdzajcie producentów i poszczególne ich produkty.
Ze swojej strony namawiam Was do świadomych zakupów – im więcej wiemy o produkcie wrzucanym do koszyka, tym lepiej dla nas 😉 Dlatego jeśli chcecie wybierać polskie produkty, musicie sami sobie odpowiedzieć na pytanie: „co dla mnie takim polskim produktem jest” i zdecydować, co będzie dla Was ważniejsze – miejsce produkcji, czy to, kto jest faktycznym właścicielem producenta.
Nasza prywatna skala
My już dawno temu uznaliśmy, że produktem, któremu osobiście dalibyśmy 100 pkt w naszej prywatnej stupunktowej skali w konkurencji „Polski produkt”, będzie produkt wyprodukowany w Polsce przez polską firmę, w której dominuje polski kapitał właścicielski. Staramy się przy tym wybierać produkty dobrej jakości.
Takich też produktów szukamy do sklepu.
Naszym zamiarem było pokazanie, że jest wiele świetnych polskich produktów i wcale nie trzeba kupować reklamowanych w telewizji zachodnich marek, żeby cieszyć się dobrą jakością produktu, a jednocześnie można wspierać przy tym polskich przedsiębiorców i budować ich siłę rynkową.
Zapraszam Was na www.polskarzecz.pl – sprawdźcie co dla Was wybraliśmy.