Rzecz o tym, co kryje się pod znakiem „Produkt Polski” i czy warto warto szukać w sklepie produktów spożywczych oznaczonych tych znakiem
Ostatnimi czasy w wielu różnych miejscach możemy się natknąć na filmy i grafiki promujące świadome kupowanie polskich produktów spożywczych. Najczęściej przewijają się tam hasła „Produkt Polski” i „Kupuj świadomie”. Uznałem, że to dobra okazja, aby napisać o tym, co tak naprawdę kryje się pod biało-czerwonym znakiem „Produkt Polski”.
W jakim celu został wprowadzony znak Produkt Polski?
Dlaczego na produktach spożywczych pojawia się ostatnimi czasy ten właśnie, a nie inny biało-czerwony znak?
Znak „Produkt Polski”, taki, jakim go znamy obecnie, został wprowadzony do obrotu wraz z art. 7b ustawy o jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych i wydanym na jego podstawie rozporządzeniem Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Przepisy te weszły w życie 1 stycznia 2017 r.
Przed tą datą była pełna dowolność w oznaczaniu produktów spożywczych jako produkty polskie. Wzorów grafik było wiele, i de facto nie było żadnych ograniczeń we wprowadzaniu nowych. Dodatkowo, każda z tych grafik mogła potwierdzać co innego. Tym samym znaki te w oczach polskiego konsumenta mogły potwierdzać wszystko i nic.
Z dniem 1 stycznia 2017 r. sytuacja uległa zmianie – artykuły rolno-spożywcze, aby mogły zostać oznakowane samymi tylko słowami „Produkt Polski” lub prezentowaną tu grafiką muszą spełniać ściśle określone warunki co do pochodzenia ich samych lub produktów rolnych, z których zostały wytworzone.
Wszystkie inne, dotychczas stosowane znaki dla żywności, które zawierały w sobie informację: „Produkt polski”, musiały zostać wycofane z obrotu z końcem roku 2017 r.
A zatem cel pierwszy – ujednolicenie znaków potwierdzających pochodzenie produktu spożywczego z Polski został osiągnięty po roku od wprowadzenia nowych przepisów.
Kolejnym celem, jak się zdaje, o wiele ważniejszym, było ustalenie jednoznacznie określonych zasad, zgodnie z którymi można posługiwać się w kontekście artykułów rolno-spożywczych znakiem „Produkt Polski”.
Jakie warunki musi spełniać produkt spożywczy, żeby można było go oznaczyć znakiem „Produkt Polski”?
Zanim o warunkach korzystania ze znaku, wspomnieć trzeba najpierw o istotnym w tym kontekście podziale artykułów spożywczych na nieprzetworzone i przetworzone.
W sumie podział ten jest dość przejrzysty.
Nieprzetworzonymi są takie produkty, które są sprzedawane takimi, jakie wyrosły, ewentualnie zostały później jeszcze np. podzielone na części, rozdrobnione, skruszone, nacięte, wyczyszczone, zmielone, czy zamrożone.
Przetwarzanie produktów spożywczych to każde działanie, które znacznie zmienia produkt wyjściowy, w tym np. ogrzewanie, wędzenie, peklowanie, suszenie, marynowanie, czy wyciskanie. Wynikiem tych działań są produkty przetworzone.
Gdy mamy już za sobą ten podział, można wrócić do tematu głównego.
Aktualnie znak „Produkt Polski” (sam napis o tej treści lub biało-czerwony znak graficzny) może służyć do znakowania tylko tych produktów rolno-spożywczych, które zostały wyprodukowane z surowców wytworzonych na terenie Polski.
Co ważne, w przypadku produktów nieprzetworzonych muszą one zostać w 100% wytworzone na terytorium Polski, aby ich producent mógł oznaczyć je znakiem „Produkt Polski”. Dlatego jeśli widzicie w sklepie sałatę, czosnek, czy ziemniaki z tym znakiem możecie mieć pewność, że wyrosły w Polsce.
Trochę inne zasady określono dla produktów przetworzonych.
W tym przypadku próg minimalny surowców wytworzonych w Polsce, których użyto do produkcji produktów przetworzonych, określony został na co najmniej 75 %. Przepisy dopuszczają, aby do 25% masy składników użytych do produkcji (nie wliczając w to wody) produktów przetworzonych pochodziło z importu. Wprowadzono tu jednak dodatkowy warunek – składników importowanych można użyć tylko wtedy, gdy nie są one wytwarzane na terenie Polski. Można będzie zatem można używać np. określonych przypraw lub kakao z importu, ale tylko dlatego, że nie jest ono wytwarzane na terenie Polski.
Jak zatem widzicie nie każdy może posługiwać się ot tak znakiem „Produkt Polski”.
To dobrowolne oznaczenie – nie ma obowiązku jego stosowania
Co ciekawe, z jednej strony, przepisy określiły szczegółowo minimalne warunki posługiwania się znakiem „Produkt Polski”, z drugiej dopuściły jednocześnie pełną dowolność korzystania z niego.
Każdy producent, którego wyroby są produkowane w odpowiednim udziale surowcowym z produktów rolnych wytwarzanych na terenie Polski, może, ale nie musi posługiwać się tym oznaczeniem.
Jeśli jednak zdecyduje się na znakowanie nim swoich produktów, musi zadbać o to, aby spełniały one wymogi określone w przepisach (odpowiednio 100% lub min. 75% udział w nich surowców pochodzących z Polski).
Każdy producent, który posługiwałby się znakiem „Produkt Polski” do oznaczania produktów, które nie spełniają minimalnych warunków tego znaku, musi liczyć się z konsekwencją poniesienia kary określonej w ustawie o jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych.
Więcej o znaku „Produkt Polski” możecie dowiedzieć się na specjalnej stronie poświęconej temu oznaczeniu – znajdziesz ją tutaj.
Zenek, Mazowsze, Golec uOrkiestra i inni
To tyle o samym znaku, teraz trochę o towarzyszącej mu ostatnio otoczce.
W ostatnim czasie w internecie pojawiają się kolejne filmiki, w których gwiazdy różnych scen przekonują widza do wybierania na zakupach produktów spożywczych oznaczonych znakiem „Produkt Polski”. Był Zenek Martyniuk, była Miss Polonia 2019 Karolina Bielawska, była Golec uOrkiestra, był zespół Pectus, był Krzysztof Cugowski, byli i inni. Tytułem przykładu – film z zespołem Mazowsze:
Cieszy to, że ludzie estrady dzielą się swoją popularnością z akcją promującą kupowanie polskich produktów.
Samo tylko konto zespołu braci Golców na Fb śledzi blisko 200 tys. osób. Film z ich udziałem, w około tydzień po opublikowaniu, miał już ponad 4,5 tys. polubień, ponad 600 udostępnień i wiele pozytywnych komentarzy.
To duży zysk dla promowania idei patriotyzmu gospodarczego. Takie działania kształtują „modę na polskie”. A przecież to nasz wspólny cel. 🙂
Czy Produkt Polski to zawsze polski produkt?
Do tej pory było w superlatywach.
Ale warto też wiedzieć czego znak „Produkt Polski” nie potwierdza.
A nie potwierdza on kraju rejestracji firmy producenta produktu oznaczonego tym znakiem. Nie potwierdza też tego, jaki kapitał w tej firmie dominuje.
Warto pamiętać, że nie może tego robić z uwagi na prawo UE.
I tak, o ile produkty spożywcze są wytwarzane w Polsce, to oznaczać je tym znakiem mogą nie tylko firmy z wyłączenie polskim kapitałem, ale wszystkie inne firmy tu działające (nie jest konieczne, aby w Polsce miały swoją główną siedzibę), niezależnie od tego, czy dominuje w nich kapitał niemiecki, duński, czy francuski.
Wpis o tym, dlaczego polskie przepisy nie mogą faworyzować firm z polskim kapitałem znajdziesz tutaj:
„Buy Irish”, czyli czy polski rząd i polskie władze mogą wprost powiedzieć „Promujemy i kupujemy polskie produkty”?
Co ciekawe, teoretycznie możliwe jest, że znajdziecie na półce w swoim sklepie produkt spożywczy, który na swoim opakowaniu będzie miał jednocześnie i znak „Produkt Polski” i kod paskowy inny niż 590.
Wpis o tym, co potwierdza, a czego nie potwierdza „polski kod paskowy” znajdziesz tutaj:
Czy wiesz, że kod kreskowy 590 to nie zawsze polski produkt?
Dlatego, jeśli jest dla was ważne nie tylko to, gdzie dany produkt został wyprodukowany i z jakich składników, ale także to, kto ten produkt wytworzył, oprócz znaku „Produkt Polski” szukajcie dodatkowo informacji o firmie producenta.
W tym miejscu można przypomnieć raport opracowany na potrzeby projektu „Sobota dla Polski”, z którego wynika, że najwięcej z każdej wydanej przez nas złotówki trafi z powrotem do polskiej gospodarki, gdy kupimy polski produkt – wyprodukowany w Polsce przez polską firmę.
Co potwierdza znak Produkt Polski na produktach innych niż spożywcze?
Do tej pory była mowa wyłącznie o produktach rolno-spożywczych.
Ale przecież podobne znaki, jeśli nawet nie takie same, możemy znaleźć też na innych wyrobach.
Co one w takich przypadkach potwierdzają?
Trudno odpowiedzieć na to pytanie.
Przepisy, o których mowa była wyżej odnoszą się tylko i wyłącznie do produktów rolno-spożywczych i nie mają zastosowania do wyrobów innych branż.
Stąd producenci kredek, kosmetyków czy wentylatorów mogą, tak naprawdę bez przeszkód, znakować swoje produkty tym lub podobnymi biało-czerownymi znakami, z których każdy w takim przypadku może potwierdzać lub oznaczać co innego.
Dzieje się tak dlatego, że tak restrykcyjne wymagania co do pochodzenia surowców, z których powstaje produkt końcowy, można zgodnie z prawem UE zakreślić jedynie w odniesieniu do produktów rolno-spożywczych. Co do całej reszty towarów władze publiczne mogą promować co najwyżej „polski” kod paskowy. W takich realiach prawnych musimy się poruszać i dobrze zdawać sobie z tego sprawę.
Zgodnie z prawem UE to my, konsumenci, prywatne firmy i organizacje nas zrzeszające, możemy promować produkty wytwarzane w Polsce przez firmy z dominującym polskim kapitałem. Nikt za nas tego nie zrobi. 😉
Jakie są dla nas najważniejsze korzyści wynikające z wprowadzenia znaku Produkt Polski?
Znak „Produkt Polski” ma ten duży plus, że jest czytelny, łatwo go sprawdzić, a trudno przeoczyć na etykiecie.
Dla pełni obrazu, tak jak to zostało już napisane, warto wiedzieć, że znak „Produkt Polski” potwierdza bardzo dużo, ale nie wszystko.
Korzystajmy z faktu promowania znaku przez wiele znanych osób. Jak ta anegdotyczna mrówka, możemy razem z tym słoniem tupać na moście. 😉 A przy okazji, zainteresowanym ideą kupowania polskich produktów, możemy jednocześnie dopowiadać o dodatkowej możliwości sprawdzenia też pochodzenia kapitału w firmie producenta.
Korzystajmy z efektu synergii. W ten sposób łatwiej i szybciej możemy osiągnąć wspólny cel.
Jeśli zależy nam na promowaniu dobrych polskich produktów, nie warto tego znaku deprecjonować – potwierdza on duuużo więcej, niż sam tylko kod 590 😉
Dobrze przy tym pamiętać, że jeśli chcemy wycisnąć dla polskiej gospodarki każdą wydaną przez nas złotówkę jak cytrynę, powinniśmy sprawdzać obok znaku „Produkt Polski” dodatkowo jeszcze firmę producenta i szukać na etykietach firm z polskim kapitałem.
Nie ma to jak dobry polski produkt 😀👍🇵🇱
Niestety jeśli chodzi o nasz rodzimy zespół Mazowsze, to bardzo wielu śpiewa i tańczy w nim obecenie obcokrajowców… szczególnie zza wschodniej granicy…